
16 lipca około godziny 17 dyżurny tyskiej Policji otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonej kobiety, że w jednym z mieszkań na ul. Cyganerii może przebywać mężczyzna, któremu mogło się coś stać. Na miejsce wysłany został jeden z podległych patroli celem sprawdzenia. Z mieszkania słychać było dźwięki dzwoniącego telefonu. Jednak mieszkanie było zamknięte. Została podjęta decyzja o konieczności wezwania na miejsce tyskich strażaków.
